„Carpe diem”, „róbta co chceta”
To fajne dla ucha hasła. Brzmią jak szelest wodospadu. Wodospad jest piękny, ale obcowanie z nim może skończyć się śmiercią.
Te hasełka oznaczają:
- chwytaj dzień, nie ufaj zbytnio przyszłości,
- żyj tu i teraz,
- korzystaj z obecnej chwili,
- nie odkładaj życia „na później”,
- chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie.
Ludzie są nieświadomi, że żyją pod kontrolą. Chwytają dzień, nie pytając, czy to „coś” jest dobre, czy złe.
Jednodniowe związki, picie do poziomu zezwierzęcenia, chwytanie wszystkiego, co podsunie im okazja, kłamstwa, oszustwa. To jest tzw. róbta co chceta.
Podrzucanie inżynierów do Polski i Europy, to również jest ta gra. Wmawia się im bezkarność życiową.
Stąd mamy: gwałty, okaleczanie i morderstwa kobiet, dzieci.
Te same zbrodnie powtarzają się w wielu miejscach historii. Okrucieństwa, wojny, zbrodnie. Tak jakby za to wszystko odpowiedzialny był jeden i ten sam byt.
Bo czy ludzie są aż tak okrutni sami w sobie, aby takie rzeczy robić?
Przecież rodzą się jako niewinne dzieci. Dopiero środowisko, różne byty zmieniają ich w potworów. Wołyń, to nasza historia, ale takich Wołyniów jest setki na całym świecie.
Skąd oni biorą ludzi do wykonywania takich zbrodni?
Powodem okrutnych zbrodni i wielu dramatów jest człowiek, ale nie każdy się do tego naddaje. Tylko taki, który nie ma żadnych wartości, który żyje według hasełka: „carpe diem”.
Tego rodzaju osoby, przeniesione w warunki wojny, swobody obyczajowej, braku odpowiedzialności, zrobią wszystko, co… inni robią, co okazja przyniesie. Będą kłamać, kraść, zabijać, gwałcić, bestialsko mordować, bo… jest pozwolenie. Najpierw mają opory, ale ONI wiedzą, jak po sznurku prowadzić takie osoby, do wykonywania najgorszych rzeczy.
Wiesz, dlaczego korumpuje się tzw. doły społeczne, czy to w korporacji, w wojsku, w polityce, czy w państwie?
Aby doły, nie mogły nic złego powiedzieć o górze, o tych siedzących na wyższych stołkach.
Skorumpowane doły robią to samo, co skorumpowana góra, tylko skala jest inna.
Dlatego nawet, jak nie wierzysz w Boga, to warto żyć według wysokich wartości społecznych. Warto kochać, pomagać, szanować, odrzucić wszystkie kłamstwa – te religijne również.
W przeciwnym razie, będziesz Czytelniku podlegał IM, będziesz materiałem na przyszłego… mordercę. Czy to fizycznego, psychicznego czy duchowego. Przecież człowieka nie trzeba zabijać, wystarczy go gnębić…
Zwróć proszę uwagę, że dawniej, kiedy powstało to hasełko: „chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie”, ludzie wiedzieli, że są postacie duchowe, które wpływają na ich życie.
Dzisiaj, ludzie wierzą w dzikie przeznaczenie, w los życia. Oddają swoje decyzje intuicji, przekonaniom, a niektórzy wróżkom, kartom, zabobonom, snom.
Twarde wartości
Nasze życie musi być zbudowane o twarde wartości: nie kradnę nie dlatego, bo pójdę do więzienia, tylko dlatego, że mam takie wartości. Kradzież to krzywda względem innej osoby, to brak miłości.
Gdybyśmy tak podchodzili do życia, to źli ludzie nie opanowaliby świata, nie kierowaliby każdą dziedziną życia.
Warto odbudować wartości, podnieść jakość życia, dawać innym przykład. Można robić to opierając się o silny kręgosłup moralny, o silny – wartościowy charakter. Jednak łatwiej będzie ten kręgosłup oprzeć o wiarę w prawdziwego Boga Ojca i o wiarę w prawdziwe imię Jego Syna: Jeszu Chrystusa.
Skoro dawniej wierzono, że istnieją bogowie, to Bóg Ojciec i Pan Jeszu są silniejszym Bogami od tzw. bogów:
„A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie – jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów, dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jeszu Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy„ – 1 Koryntian 8:5-6.
Pamiętajmy, co zrobili podczas PLANdemii. Sypnęli mamoną i wielu tak zwanych uczciwych ludzi, NIE „widziało” tej zbrodni. A mogli uśmiercić setki milionów ludzi na świecie…
Pamiętajmy, że Bóg powołał nas do życia wiecznego. Obecne życie to tylko próba, to zapowiedź piękniejszego życia. Powołani jesteśmy wszyscy. Ale czy wszyscy damy radę wytrwać w miłości, w prawdzie?
„Albowiem wielu jest powołanych, lecz niewielu wybranych” – Mateusza 22:14.
„Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” – Kaznodziei 3:1.
„I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem. I otwarto księgi… a inna księga została otwarta – to jest księga życia” – Objawienie 20:12.
„A jeśli ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia” – Objawienie 20.15.
„I nie wejdzie do niej nic nieczystego ani żaden, kto popełnia haniebne czyny lub kłamstwo, tylko ci, których imiona są zapisane w księdze życia Baranka” – Objawienie 21:27.
Pracujcie nad swoim zbawieniem
Skoro Bóg o wszystkim decyduje, to czy warto się starać?
Czy warto ciężko pracować, skoro i tak wszystko zrealizuje się według planu Bożego?
„…Pracujcie nad swoim zbawieniem z bojaźnią i drżeniem” – Filipian 2:12.
Apostoł wzywa do pracy nad sobą – nie mamy siedzieć z założonymi rękami, tylko z bojaźnią i drżeniem „pracować” nad swoim życiem duchowym.
„Tak i wiara, jeśli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie” – Jakuba 2:17.
Jakub podkreśla, że prawdziwa wiara objawia się czynami – kto liczy tylko na to, co „z Góry”, zaniedbując dobre uczynki, ma wiarę „martwą”, czyli nieskuteczną.
Jesteśmy zbawieni z łaski, ale sądzeni z uczynków. Praca to nasz dług wobec Boga:
https://jesu.pl/czy-zycie-eonowe-jest-z-laski-czy-z-uczynkow
Wersety pokazują nam, że Bóg realizuje Swój PLAN, ale nie zwalnia nas to z osobistego wysiłku. Mamy dzień w dzień pracować nad radością, miłością, prawdą, wiarą. Za tym mają iść nasze czyny.
Zapraszam do komentowania, wyrażania swojej opinii: